Na marginesie

07.09.2011

Postanowiłem zmienić koncepcję. W końcu to mój blog i mogę robić co chcę.
Do tej pory w ciągu tygodnia zapisywałem jakąś myśl, a potem starałem się zrobić do niej obrazek.
I to błąd. Chciałem zmobilizować się do fotografowania, a wyszło robienie na siłę.
Nie o to chodziło.
Choć zmusiło do pracy.

Dlatego teraz pierwsze będzie zdjęcie. A jeśli jakaś myśl do niego wyda się odpowiednia, to pojawią się na blogu.
Nie będę się też (już zresztą to zrobiłem) opierał przed publikacją starych kadrów, jeśli będą jednoznacznie narzucały się mojej wyobraźni.

Dlatego też dwa z czterech dotychczasowych wpisów zmieniają ilustrację.